Jak zrobić z dzieckiem własną książkę leporello?

Radzi Anna Kaszuba-Dębska – malarka, pisarka, ilustratorka, autorka filmów animowanych i niezliczonej ilości warsztatów dla dzieci i dorosłych.

***
Już od najmłodszych lat, Droga Mamo i Tato, możecie wspólnie ze swoją Pociechą tworzyć własne autorskie książki, możecie wymyślać historie, możecie projektować ilustracje, możecie też używać liter, słów a nawet całych długich, bardziej lub mniej skomplikowanych zdań. Wszystko jest dozwolone! W tworzeniu nie ma ograniczeń! Oczywiście dużo zależy od wieku dziecka i zaangażowania rodzica. Pamiętaj, że to Ty Drogi Rodzicu, zaszczepiasz w swoim Maleństwie pasję tworzenia i chęć kreacji. Jeśli to właśnie Ty wykażesz inicjatywę i poświęcisz godzinę na wspólną kreatywną zabawę, to zaręczam Ci, że:

– po pierwsze – poczujesz ogromną satysfakcję,
– po drugie – poczujesz dumę ze swojego dziecka,
– po trzecie – stworzycie wspaniałą książkę do wspólnego oglądania, opowiadania, a może nawet do czytania, która stanie się cudowną rodzinną pamiątką.

Co więcej Twoje dziecko udoskonali umiejętności klejenia, wycinania, wydzierania, a co najważniejsze uruchomi wyobraźnię, która u dzieci bywa nieograniczona.

No to do dzieła!

Na początku przypomnę, co to jest leporello. Być może słowo to słyszysz po raz pierwszy, ale to nic innego, jak po prostu harmonijkowa, bezoprawowa kompozycja graficzna, czyli w naszym przypadku książka. Leporello możesz zrobić na dwa sposoby: albo ze wstęgi naprzemiennie łamanego do postaci harmonijki kartonowego papieru, albo z wielu kartek tej samej wielkości klejonych taśmą do postaci wstęgi, a następnie składanych w harmonijkę.

Co musisz przygotować?

– Duży karton (może być w Waszym ulubionym kolorze) o wymiarach np. 100 cm na 70 cm. Z niego wytniesz długi pas, który złożysz w harmonijkę. Jeśli akurat nie masz takiego kartonu, to przygotuj kartki A4 z papieru kolorowego i sklej je taśma klejącą w długą wstęgę, a potem złóż do postaci harmonijki.

– Potrzebne będą gazety, kolorowy papier, może przydać się bibuła.

– Konieczny jest klej (najlepiej w sztyfcie), przydadzą się też nożyczki, choć pamiętaj, że wytargiwanie elementów z papieru, czy gazety, to też fajna zabawa i przydatna umiejętność, którą możecie wypróbować przy okazji wspólnego tworzenia.

No dobrze, warsztat masz już gotowy i co dalej?

Teraz musicie poszukać w głowie pomysłu na Wasze leporello. Pomysłów oczywiście są tysiące, bo ile głów tyle propozycji, ale ja chętnie podpowiem Ci kilka z nich:

– po pierwsze – może to być książka o ulubionym bohaterze Twojego dziecka, literackim, albo filmowym,

– po drugie – może to być historia wymyślona spontanicznie zainspirowana np. znalezionym w gazecie zdjęciem lub wyrazem,

– po trzecie – może to być opowieść o jednym dniu z życia Waszej rodziny, albo przygody ulubionego zwierzaka – psa, kota, albo rybki,

– po czwarte – możecie stworzyć wspaniałe wspomnienie z wakacyjnej podróży,

– po piąte – a może zróbcie album rodzinny (w tym wypadku proponuje wydrukować kilka zdjęć, albo odbić je na ksero, żeby można z nich swobodnie wycinać elementy bez obawy zniszczenia oryginału),

– po szóste – jeśli kompletnie brak Wam pomysłu i szara pustka gości w głowach, to proponuję żeby nie załamywać się, tylko zacząć od imienia Waszego dziecka. Punktem wyjścia niech będą litery imienia przyklejane na kolejnych stronach leporello i ozdabiane wycinankami z gazet i kolorowego papieru, a nuż przyjdzie nowa inspiracja i stworzycie przypadkiem fantastyczną opowieść. Przypadek w procesie tworzenia ma niebagatelne znaczenie.

Z mojej wieloletniej pracy warsztatowej z dziećmi wynika, że nie ma złych pomysłów, każdy, nawet najprostszy jest ciekawy i można z niego naprawdę stworzyć coś niezwykłego. Najważniejsze jest wspieranie dziecka, motywowanie go do dalszego działania i przede wszystkim nie ograniczanie swobody twórczej. Tworzenie leporello, wycinanie elementów z papieru kolorowego, bibuły, czy gazet, tworzenie prostych napisów np. imion z wyciętych liter, komponowanie elementów na kolejnych stronach, czy samo przyklejani, to dla dziecka duża frajda. To też zaprezentowanie mu innej materii twórczej, w której nie posługujemy się najprostszymi narzędziami plastycznymi, jakimi są kredki czy pisaki.

Z moich obserwacji wynika również, że dzieci skupiają swoją uwagę na danej pracy nie dłużej niż 45-60 minut. Pamiętaj zatem, że najważniejszy jest sam proces wspólnego tworzenia, a nie efekt końcowy, czy też to, że coś będzie wycięte w sposób perfekcyjny. Najważniejsza jest dobra zabawa, radość tworzenia i bycie razem.

Życzę Wam fantastycznie spędzonego czasu, dużo frajdy i fantastycznego leporello. Jestem pewna, że Wam się uda!

—————–

fot. Daniel Bednarz, IK / Warszawskie Targi Książki, warsztaty z Anną Kaszubą-Dębską