Książka na start

W grudniu ubiegłego roku świeżo upieczonych rodziców w szpitalu spotkała więcej niż jedna niespodzianka. Poza nowym członkiem rodziny na oddziałach położniczych pojawił się pięknie zapakowany zestaw czytelniczy dla… najmłodszych.

Książka Pierwsze wiersze dla… wraz z broszurą informacyjną o korzyściach wynikających z czytania dzieciom była zwieńczeniem wielomiesięcznych działań w ramach projektu „Książką połączeni”. Instytut Książki we współpracy z Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz mistrzami ilustracji, małżeństwem wrocławskich plastyków – Ewą Kozyrą-Pawlak i Pawłem Pawlakiem, przygotował wyjątkową publikację, która ma zachęcać rodziców do włączenia rytuału czytania do codziennej troski o Maleństwo.

O to, gdzie narodziła się idea tej akcji, etapy pracy nad publikacją oraz źródła inspiracji redaktorskich i artystycznych zapytaliśmy zespół Instytutu Książki oraz samych ilustratorów, których portfolio liczy dziesiątki publikacji stworzonych dla młodych czytelników.

Zapraszamy do lektury!

 

Skąd pomysł rozdawania pakietów czytelniczych rodzicom?

Instytut Książki: Myśleliśmy o realizacji projektu bookstartowego od ponad 10 lat. Było to jednak bardzo trudne ze względów finansowych i organizacyjnych, chcieliśmy bowiem, żeby akcja objęła wszystkie dzieci urodzone w Polsce i miała charakter długofalowy. Pragnienie to  wynikało z głębokiego przekonania, że jeśli chcemy skutecznie i w długotrwały sposób poprawić poziom czytelnictwa, to musimy zacząć od odpowiedniej „edukacji pro-czytelniczej” dzieci oraz ich rodziców i opiekunów, najlepiej już od pierwszych miesięcy życia Malucha – żeby wypracować nawyk wspólnego czytania, a czas spędzony z książka traktować jako doskonały moment na budowanie więzi  i atrakcyjną rozrywkę, żeby stworzyć pozytywny kontekst związany z czytaniem. Wzorem dla nas są oczywiście praktyki zagraniczne, które już od kilkudziesięciu lat w wielu krajach europejskich (począwszy od Wielkiej Brytanii), ale nie tylko (Azja, Ameryka, Australia), pokazują, że idea bookstartów się sprawdza – że to dobry początek na dalsze „czytelnicze życie”. Czerpiąc z tych dobrych praktyk, chcemy, żeby nasze działania nie sprowadzały się jedynie do samego rozdawania książek w szpitalach, ale by sięgały znacznie dalej: ważna jest dla nas edukacja literacka rodziców i opiekunów dzieci oraz kampania społeczna mówiąca o korzyściach wynikających z czytania, a w planach także dalsze działania skierowane do dzieci w starszych grupach wiekowych.

 

Jakie wyglądała od podszewki praca nad książką Pierwsze wiersze dla…?

Paweł Pawlak: Gdy wiedzieliśmy już, jakie teksty znajdą się w książce, zaczęliśmy notować ilustracyjne pomysły, które nasuwała nam lektura wierszy. Z wielu szkiców wybraliśmy te najciekawsze i próbowaliśmy ułożyć je w harmonijną całość. Zaproponowaliśmy Instytutowi zmianę kolejności wierszy, a gdy została zaakceptowana, przygotowaliśmy ostateczne szkice wszystkich ilustracji. Przedstawiliśmy je do akceptacji Instytutowi Książki, a jednocześnie pokazaliśmy je Dorocie Nowackiej, projektantce, która miała opracować typograficznie zarówno książkę z wierszami, jak i towarzyszącą jej broszurę informacyjną dla rodziców. Po zebraniu uwag podzieliliśmy się po połowie ilustracjami i zabraliśmy się za ich realizację na czysto. Potem Ewa zrobiła jeszcze obie wersje okładki. Gdy oryginały tkaninowe były gotowe, zeskanowaliśmy je i po obróbce przesłaliśmy Dorocie. Od tego momentu to ona sprawowała już pieczę nad kolejnymi etapami: przygotowaniem plików drukarskich, kontrolą jakości próbnych wydruków etc.

 

Dlaczego akurat te „pierwsze wiersze” znalazły się w książce?

Instytut Książki: W wyborze utworów pomagało nam grono ekspertów (znawców literatury i ilustracji dziecięcej, profesorów, badaczy, przedstawicieli instytucji i mediów zajmujących się literaturą dziecięcą). Zależało nam, by włączyć do antologii teksty klasyczne (Tuwim, Brzechwa, Czechowicz), które znane i bliskie będą rodzicom i dziadkom oraz mogą przywołać pozytywne wspomnienia, a które zarazem się nie starzeją – dalej bawią, wzruszają, są też pewną „podstawą” literacką, którą nie tylko warto, ale wręcz trzeba poznać. W antologii znalazły się również utwory znanych i cenionych poetów współczesnych, takich jak Wanda Chotomska czy Joanna Papuzińska. Chcieliśmy pokazać szerokie spectrum polskiej poezji dziecięcej. To, co łączy wszystkie utwory, to ich wysoki poziom literacki, ale też dostosowanie wierszy do wieku dziecka (0–3): są to więc głównie utwory niezbyt długie, proste, ale nie banalne, zrytmizowane, poruszające tematy atrakcyjne dla Maluchów i pomagające im zrozumieć świat.

Paweł Pawlak: My możemy powiedzieć, że nas ten zestaw tekstów ucieszył. To bardzo dobre wiersze, a wiele z nich wciąż pamiętamy z dzieciństwa. Pracowaliśmy z nimi z dużą radością.

 

Co zainspirowało oryginalną oprawę graficzną książki?

Paweł Pawlak: Powody są właściwie bardzo proste… Na obmyślenie koncepcji i przygotowanie kompletu materiałów mieliśmy bardzo mało czasu. Wiedzieliśmy, że ilustracje musimy robić oboje, a jednocześnie uznaliśmy, że powinny być jednolite stylistycznie, by książka była prosta i spójna. Wybraliśmy technikę kolażu z tkanin, której zwykle w swoich ilustracjach używa Ewa, bo z jednej strony niesie ona ze sobą jakiś taki szczególny rodzaj ciepła, które wydało nam się wyjątkowo odpowiednie do tej książki, a z drugiej strony nie jest jeszcze opatrzonym sposobem ilustrowania i wciąż odrobinę czytelnika/oglądacza zaskakuje. Zależało nam bardzo na tym, by tak duży nakład publikacji wykorzystać do pokazania, że ilustracja w książce dla dzieci może być inna.

 

Jakie są reakcje czytelników?

Instytut Książki: Książka spotkała się z bardzo dobrym odbiorem zarówno rodziców Maluchów, jak również krytyków i znawców literatury dziecięcej. Zachwycają ilustracje, które doskonale korespondują z tekstami. Rodzice wskazują też na fakt, że wiersze, znane im z dzieciństwa, pozwalają powrócić wspomnieniami do dobrych chwil, gdy sami mieli okazję słuchać tych samych tekstów czytanych im przez ich rodziców.  Budujemy tutaj bardzo ważną dla nas wartość, jaką jest tzw. czytanie generacyjne. Podkreśla się też, że książka jest  odpowiednio zaprojektowana dla tej grupy wiekowej i piękna edytorsko.

Paweł Pawlak: Te reakcje, które do nas docierają, są bardzo pozytywne. Do tej pory są to jednak albo feedbacki od osób zawodowo zajmujących się książką dla dzieci, albo odzewy na medialne prezentacje Pierwszych wierszy dla… Nie mamy jeszcze głosów od rodziców nowo narodzonych dzieci. A to te reakcje będą najważniejsze. Jedyna krytyka, z jaką się spotkaliśmy, dotyczyła tego, że dziewczynka na jednej z dwóch wersji okładki (wersje są dwie, na jednej przedstawiona jest dziewczynka, na drugiej chłopiec) nosi różowy sweterek, co według osoby stawiającej zarzut niepotrzebnie utrwalało stereotypy przypisane dziewczynkom i chłopcom. Odpowiedzieliśmy, że akurat
w tym wypadku ocena detalu wyrwanego z kontekstu nie jest zasadna. Zgadzamy się z tym, że problem przyzwyczajeń w kreowaniu wizerunku płci jest realny i bardzo ważny: przypisując każdemu z okładkowych dzieci zestaw zabawek, staraliśmy się, żeby żaden z nich nie był ani „dziewczęcy”, ani „chłopięcy”.

 

Czy będzie drugi tom?

Instytut Książki: W 2018 roku, w którym kontynuujemy projekt, dzieciom będziemy nadal rozdawać Pierwsze wiersze dla… Oczywiście myślimy o powstaniu w przyszłości nowej publikacji. Jedno jest pewne: bardzo zależy nam na tym, by była to wartościowa, mądra literatura, pięknie zilustrowana przez najlepszych polskich artystów i doskonale opracowana edytorsko.

Paweł Pawlak: Jeżeli dostaniemy propozycję przygotowania kolejnego tomu, przyjmiemy ją z ogromną przyjemnością.

Nam pozostaje cierpliwie czekać.