Czytanie dzieciom to doskonały sposób na wartościowe spędzenie wolnego czasu. Po pewnym czasie należy jednak nauczyć dzieci samodzielnego czytania. Istnieje wiele metod pomagających skutecznie przyswoić tę umiejętność. Jedną z nich jest koncepcja pedagogiczna opracowana przez Marię Montessori. Na jej temat rozmawiamy z Zosią Żurek, wychowawcą i założycielką przedszkola Kamyki Patyki w Bytomiu, wykorzystującą w swojej pedagogicznej pracy metody Marii Montessori.
W jaki sposób metoda Marii Montessori pomaga dzieciom w nauce czytania?
Na samym początku należy zdecydowanie zaznaczyć, że pedagogika Marii Montessori nie jest metodą nauki czytania. To pojęcie dużo szersze. Pedagogika Montessori jest systemem wychowawczym wspierającym całościowy rozwój dziecka. Oczywiście w ramach edukacji językowej, czyli jednej z edukacji, na które dzieli się ta pedagogika, dzieci z powodzeniem uczą się liter i właśnie czytania. Nie da się jednak w kilku zdaniach nakreślić dokładnie, jak przebiega proces nauki czytania w oparciu o pomysły Marii Montessori. W dużym skrócie to praca ze specjalnymi pomocami językowymi, które lata temu stworzyła Maria. Nauczyciel pokazuje dziecku, jak wykorzystywać takie pomoce, a następnie dziecko korzysta z nich indywidualnie, w ramach tzw. pracy własnej.
Jak wygląda proces nauki czytania według metody Marii Montessori?
Dużą uwagę w metodzie Montessori zwraca się na treść i estetykę książek. Mają rozwijać zainteresowania, pobudzać potrzebę czytania, jednak w samej nauce poznawania liter książki to często już ostatni etap. W odróżnieniu od innych metod, w metodzie Montessori naukę liter zaczyna się od pisania, nie od czytania. Dlatego najpierw wspiera się u dziecka motorykę małą, ucząc je zapisu graficznego liter jako abstrakcyjnych znaków. Nawet jeśli chwyt dziecka nie jest gotowy, by w pełni korzystać z ołówka i kartki, proponuje mu się pomoce stworzone przez Montessori, np. szorstki alfabet, alfabet ruchomy, tace z kaszą czy piaskiem, tabliczki z kredą. Każde dziecko przed nauczeniem się czytania ma naturalną potrzebę kreślenia, bazgrania, a wreszcie pisania niemal po wszystkim. Dlatego, tak jak w każdym aspekcie metody Montessori, podąża się za dzieckiem, pozwalając mu się najpierw „wyżyć” w tym względzie. Dopiero gdy dziecko nasyci się tematem, pojawia się u niego często naturalne pytanie – „Co napisałem?”. Wtedy do akcji wkracza nauczyciel, który w formie krótkich trójstopniowych lekcji przedstawia dziecku brzmienie liter. Nadal pracuje się na alfabetach szorstkim i ruchomym. Następnie wprowadza się tzw. różowy materiał, czyli zestaw prostych pomocy językowych tworzonych według ściśle określonych zasad. W ramach różowego materiału buduje się lub odczytuje wyrazy z wykorzystaniem figurek, małych przedmiotów czy zdjęć. Dziecko odczytuje proste wyrazy z list wyrazowych, specjalnych miniksiążeczek, loteryjek wyrazowo-obrazkowych. Zaczyna się od bardzo prostych trzyliterowych wyrazów, by następnie przejść do wyrazów dłuższych w niebieskim materiale. W zielonym materiale pojawiają się już słowa z trudnościami językowymi. Po nauce wyrazów przechodzi się do odczytywania czy budowania prostych zdań.
Jakie są najmocniejsze strony tej metody?
Zdecydowanie podążanie za dzieckiem i nieprzyspieszanie sztucznie pewnych procesów. Jak to się robi? Daje się dziecku wolność wyboru pomocy, z którą chce w danym momencie pracować, oraz wolność wyboru miejsca. Jeśli dziecko lubi pracować z literami, leżąc na dywanie, to daje mu się taką możliwość, a nie kurczowo nakazuje pracę, siedząc na krześle przy ławce. Stwarza się warunki do tego, by jak najwięcej doświadczało, pracowało wieloma zmysłami. Dlaczego nie pisać liter na ziemi czy wodzie, dlaczego nie układać ich z patyków w lesie? W Montessori dba się o to, by dziecko miało dobre relacje z nauczycielem, który jest przewodnikiem i przyjacielem, a nie wykładowcą. Przyjazna i bezpieczna atmosfera sprzyja nauce nie tylko czytania. Metoda Montessori to nie tylko metoda pracy, ale trochę filozofia, którą spokojnie można ze środowiska przedszkola czy szkoły przenieść do własnego domu. Mocną stroną jest także dostępność metody. Kiedyś praca metodą Montessori była niemal wiedzą tajemną. Dziś dostęp do wiedzy i pomocy jest bardzo szeroki. Jest sporo publikacji, kursów, sklepów oferujących pomoce. Warto zaznaczyć, że nie wszystko, co jest drewniane, jest od razu pomocą Montessori, ale nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak wiele pomocy Montessori możemy wykonać samodzielnie lub mamy w zasięgu ręki we własnym domu. W Montessori daje się dziecku dużo wolności, co nie znaczy, że nie stawia się zdrowych granic. Pokazuje się dziecku określone zasady pracy z pomocami, gdyż stają się one wtedy bardziej wartościowe, efektywniej służą dziecku, a tym samym przynoszą lepsze efekty.
W jakim wieku powinno być dziecko, aby mogło rozpocząć naukę metodą Montessori? Czy są jakieś przeciwwskazania w jej stosowaniu?
W Montessori wiek to kwestia umowna. Każde dziecko traktuje się indywidualnie i naprawdę szanuje się to, że jeden trzylatek może się bardzo różnić od drugiego umiejętnościami, możliwościami, zainteresowaniami. W przedszkolach nie tworzy się grup wiekowych, w szkołach również łączy się dzieci z różnych roczników. Dlatego zacząć można już od urodzenia.
Podążajmy za fazami wrażliwymi, czyli szczególnym zainteresowaniem dziecka, jakąś czynnością czy tematem, który dziecko polubiło, a nie skupiajmy się na wieku. Wspierajmy, nie przyspieszajmy, przygotowujmy otoczenie dziecka, tak by wspierać jak najbardziej jego samodzielność. Myślę, że jeśli zadziała relacja między dzieckiem a nauczycielem czy rodzicem, to metoda Montessori może być doskonała dla każdego, bez wyjątku.
Zanim Maria Montessori wprowadziła swoje metody do powszechnego przedszkola czy szkoły, pracowała swoimi sposobami z dziećmi niepełnosprawnymi intelektualnie i osiągała wspaniałe rezultaty, dlatego z powodzeniem metoda ta może służyć wszystkim.