Bibliotekarze o projekcie: Tuchów

Kiedy po raz pierwszy dowiedziałyśmy się o akcji, podeszłyśmy do niej sceptycznie, jednak nasza szefowa jak zawsze była pełna entuzjazmu. Nie było do końca wiadomo, jak projekt będzie przebiegać i jakie dokładnie wymagania będą ciążyły na bibliotekarzach, a także jaki będzie odzew społeczny – czy chętnych będzie zbyt wielu, czy też wręcz przeciwnie. Takie obawy wzbudzają wszelkie nowości. Jednak doskonale zdajemy sobie też sprawę, że dopóki dany projekt nie wystartuje, to trudno go oceniać, a każda możliwość pozyskania nowych czytelników i narzędzi pracy jest dla biblioteki bezcenna.

Wzięliśmy udział w pilotażowej edycji projektu, a kiedy wystartował właściwy nabór, bez wahania wysłałyśmy aplikację. Z czystym sumieniem polecałyśmy też program innym bibliotekarkom, które wiedząc o naszym wcześniejszym udziale, dzwoniły z pytaniem, czy warto.

W związku z rozpoczęciem się projektu prowadziliśmy kampanię promocyjną nie tylko w oddziałach bibliotecznych, naszych kanałach internetowych i lokalnej prasie, ale też bezpośrednio w przedszkolach i szkołach, które prowadzą oddziały przedszkolne, oraz na terenie przychodni zdrowia, aby dotrzeć do jak największej liczby rodziców, którzy nie są czytelnikami naszej biblioteki. Takie kroki podjęłyśmy po analizie tego, jakie są nasze oczekiwania i przedyskutowaniu, do kogo chciałybyśmy dotrzeć. Zależało nam na pozyskaniu nowych czytelników – osób, które być może nigdy nie były w bibliotece, nie wiedzą, jak ona funkcjonuje i nie mają pojęcia o tym, że może być wartością dla nich oraz dla ich dzieci. Kiedy zaczęli pojawiać się pierwsi Mali Czytelnicy, wprowadziłyśmy też tak zwany marketing szeptany, zwracałyśmy się z prośbą do rodziców, aby namawiali swoich znajomych i sąsiadów do wzięcia udziału w projekcie, by o nim opowiadali na placu zabaw, w przedszkolu, przychodni…

Aby zapisać dziecko do biblioteki i wziąć udział w projekcie konieczna jest wizyta opiekuna wraz z dzieckiem w oddziale bibliotecznym. W naszej gminie są trzy odziały na 12 wiosek, tak więc w wielu przypadkach odwiedziny placówki są utrudnione. Zorganizowałyśmy zatem, przy współpracy z jedną ze szkół podstawowych, „wycieczkę” do oddziału głównego biblioteki dla przedszkolaków i ich mam, aby móc przybliżyć formy działalności naszej instytucji i pokazać bogatą ofertę książek, jaką kierujemy do wszystkich grup odbiorców. Przeprowadziliśmy zwiedzanie biblioteki, czytanie dzieciom bajeczki, a na końcu kolorowanki przy użyciu aplikacji Quiver zmieniającej prace dzieci w hologramy 3d. Chętni mogli zakładać karty i przystąpić do programu. Podczas naszego spotkania w bibliotece jeden z najmłodszych przedszkolaków, którego rodzice często korzystają z naszych usług, otrzymał Dyplom Małego Czytelnika.

Dzięki temu wydarzeniu pozyskaliśmy nowych czytelników, zarówno wśród dzieci, jak również wśród dorosłych. Teraz możemy obserwować, jak rodzice wspierają się i przyjeżdżają do Tuchowa, by odwiedzić bibliotekę. To doświadczenie utwierdziło nas w przekonaniu, że biblioteka musi szukać zewnętrznych partnerów.

Większość osób biorących udział w projekcie odebrała go bardzo pozytywnie. Otrzymanie na własność książki wszyscy postrzegają jako miły gest. Niewątpliwą atrakcją dla dzieci jest także zbieranie punkcików-naklejek oraz plastikowa kolorowa karta biblioteczna. Nagrodą za zdobycie wszystkich naklejek na karcie czytelnika jest imienny dyplom oraz przypinka, które są uroczyście wręczane dziecku w bibliotece. Mali-wielcy czytelnicy z utęsknieniem i niecierpliwością czekają na ten moment, a towarzyszących im opiekunów rozpiera duma; za ich zgodą wykonujemy zdjęcie, które następnie zamieszczamy na naszym facebookowym fanpage’u.  Zawsze pytamy o zgodę i nie zdarzyło się jeszcze, by któryś z rodziców odmówił (staramy się tak kadrować zdjęcie, by dane dziecka były  niewidoczne). Dzięki temu nasz profil zdobywa więcej odsłon i zwiększa się liczba nowych obserwujących, ponieważ zdjęcia chętnie oglądają też wujkowie, babcie czy przyjaciele rodziny. Ten „program lojalnościowy” to dobry sposób na zachęcenie dzieci do regularnego korzystania z biblioteki i zmianę dziwnego przekonania części opiekunów, że małe dzieci – nieumiejące jeszcze czytać – nie powinny być zapisane do biblioteki.

Jako biblioteka musiałyśmy też wykonać pewne kroki, ponieważ zaobserwowałyśmy zwiększenie się udziału procentowego młodszych dzieci w strukturach wypożyczania. Adekwatnie zwiększyłyśmy zakup książek odpowiednich dla tej grupy wiekowej i poszukiwanych przez ich rodziców. W naszych placówkach zakupów dokonuje się czasem nawet kilka razy w miesiącu, aby móc oferować poszukiwane przez czytelników nowości, kolejne tomy serii itp. Młodsze dzieci częściej przychodzą do biblioteki, więc aby sprostać ich oczekiwaniom, należy zwiększyć wybór i dostępność poszczególnych pozycji, aby oferta mogła być atrakcyjna. Nasze starania są dostrzegane przez opiekunów, wielu z nich (szczególnie ci, którzy nie korzystali wcześniej z naszej biblioteki) z zaskoczeniem przygląda się temu, jak wiele nowych i pięknych książek mamy do zaoferowania dzieciom, wspominając przy tym czasy, kiedy oni jako dzieci przychodzili do bibliotek, w których wszystkie książki były oprawione szarym papierem.

Nie wszystkie wnioski płynące z akcji są pozytywne. Ze smutkiem obserwujemy, że część osób zapisuje się do biblioteki, by zyskać darmową książkę, jednak nie przychodzi później z dzieckiem, by wypożyczać książki; niektórzy też traktują akcję zadaniowo i przestają się pojawiać po uzyskaniu dyplomu. Zdarzają się rodzice, którzy opowiadają o zmęczeniu tym, że dziecko wciąż prosi o czytanie książki…  Na szczęście nie jest to duży odsetek. Pozostaje mieć nadzieję, że gdy już te dzieci (trochę oszukiwane i porzucone w poszukiwaniu swoich pasji przez niedojrzałych rodziców) samodzielnie zaczną korzystać z bibliotek, to zrobią to z chęcią , bo będą miały w pamięci pozytywny obraz biblioteki jako miejsca, gdzie warto być.

Myśl, że projekt Mała Książka Wielki Człowiek dotrze do każdego rodzica i dziecka, jest utopijna, jest to jednak piękne marzenie i warto poświęcać czas i środki, by je realizować.

Biblioteka Publiczna w Tuchowie

zdjęcia: Biblioteka Publiczna w Tuchowie