Czy trzeba czekać na oswajanie dziecka z książkami do momentu, aż pociecha sama nauczy się składać litery? Odpowiedź jest jasna: oczywiście, że nie! Pojawia się zatem pytanie, kiedy zacząć wprowadzać malucha w świat literatury i jak się do tego zabrać.
Kontakt Twojego dziecka z historiami zapisanymi na kartach książek może się rozpocząć właściwie… jeszcze zanim przyjdzie na świat. Jeżeli jako przyszła mama masz ochotę poczytać mu jeszcze przed porodem – nic nie stoi na przeszkodzie. Mniej więcej w 5-6 miesiącu ciąży dziecko zaczyna reagować na bodźce dźwiękowe dochodzące z zewnątrz. Możesz też już od pierwszych miesięcy po porodzie próbować zabawiać lub uspokajać malucha, sięgając po ulubione bajki i baśnie – tu nie ma żadnych ograniczeń wiekowych.
Co jednak z „fizycznym” kontaktem dziecka z książką?
Już w pierwszych miesiącach życia!
Pierwsze miesiące życia dziecka to czas jego błyskawicznego rozwoju. Niemowlak bardzo szybko zaczyna interesować się swoim otoczeniem i stopniowo, z coraz większym zainteresowaniem, reaguje na bodźce wzrokowe, słuchowe i dotykowe. Mniej więcej około 3. miesiąca życia maluch zaczyna świadomie chwytać interesujące go przedmioty. Wtedy też może przyjść pora na pokazanie mu pierwszych książek przystosowanych do jego potrzeb.
Mogą to być publikacje interaktywne – np. wykonane z grubej tektury lub wodoodporne, które wewnątrz zawierają „trójwymiarowe” elementy o różnych teksturach wydające dźwięki. Na początku liczy się oswojenie z samą formą książki. Świetnie sprawdzą się też książki kontrastowe dostosowane do możliwości percepcyjnych niemowlęcia.
Czytaj z dzieckiem, a nie dziecku
W kolejnych miesiącach i latach życia dziecka możesz stopniowo zwiększać kontakt z książką, a także zmieniać jego formę. Od zabawy książkami-zabawkami maluch przejdzie do bardziej świadomego oglądania obrazków. Z czasem zaś zacznie śledzić proste historie, które mu opowiesz.
Kiedy czytasz maluchowi i chcesz, aby „wyciągnął” z tej formy spędzania czasu jak najwięcej, zaangażuj go w ten proces. Pokazuj mu obrazki, pozwól czasami „złamać zasady” i np. zacząć czytać od końca, podążaj za jego zainteresowaniami – tak, aby zapoznawał się z literackim światem w taki sposób, w jaki chce i lubi. Dzięki temu wyzwolisz w dziecku pokłady kreatywności, a czytanie zacznie mu się kojarzyć ze świetną zabawą. A przecież właśnie o to chodzi!