Czas na propozycje dla odrobinę starszych dzieci (w wieku 4-6 lat) – takich, które zaczynają przygodę z przedszkolem, zadają coraz więcej dociekliwych pytań i często wprawiają w osłupienie nas, dorosłych. Dzieci w tym wieku ciągle rozsadza energia, coraz częściej też się obrażają z byle powodu. Ta huśtawka emocji, zmiana nastrojów, to nie lada wyzwanie dla rodziców. I tu też z pomocą przychodzą książki.
„Teraz będziesz kurą” (Barbro Lindgren, Charlotte Ramel)
Szwedzi potrafią pisać o emocjach jak mało kto. Robią to niby od niechcenia, a jednak – ich proste historyjki, często bardzo zabawne, kryją w sobie zawsze drugie dno i dotykają ważnych i trudnych problemów. Nie inaczej jest w tej obrazkowej książce.
Mamy tu rodzeństwo. I jak to najczęściej bywa, starszy narzuca młodszemu zabawę i reguły. Młodszy podporządkowuje się bez mrugnięcia okiem i robi wszystko to, co tylko starszy wymyśli. Samo życie. Ważna jest tu jednak sama zabawa. Starszy brat chce być wilkiem, a młodsza siostra ma być kurą. Od razu widać jaka nierównowaga panuje w tej relacji. Ta przewrotna książka, to dobry punkt wyjścia do rozmowy w rodzeństwie albo w grupie. Czytając tę historyjkę i śmiejąc się z poszczególnych scenek, które są po prostu dowcipnie napisane i zilustrowane, można porozmawiać o tym, że nie powinno się młodszemu i słabszemu narzucać swojej woli, że trzeba szanować drugą osobę. Zabawa powinna sprawiać frajdę wszystkim, którzy biorą w niej udział. Pouczająca historyjka.
„Mały atlas zwierząt” (Ewa Kozyra-Pawlak, Paweł Pawlak)
Para artystów, Ewa Kozyra-Pawlak i Paweł Pawlak, opisuje i rysuje zwierzęta, które odwiedzają ich dom i ogród. Są to zwierzaki, które i my możemy spotkać na swojej drodze, m.in. ślimak, kret, mysz, kuna, lis, bóbr. To książka, która przybliża codzienne życie zwierząt, środowisko, w którym żyją oraz ich relacje z ludźmi.
Ewa opisuje te zwierzęta z sympatią (nawet jeśli są szkodnikami). Paweł delikatną akwarelą lub za pomocą modeli przestrzennych oddaje ich urodę. Ewa oprócz tego, że ma dryg do pisania, to przede wszystkim jest ilustratorką, która wycina i łączy materiały o różnych wzorach i fakturach z niezwykłą precyzją, tworząc oryginalne wizerunki zwierząt. Są jeszcze rysunki małej Hani, które świetnie korespondują z ilustracjami profesjonalistów. Świetna pomoc na czas pracy z dziećmi w domu!
„Słoń” (Jenni Desmond)
Ile tu jest ciekawych informacji na temat słoni! Niby dużo o nich wiemy, ale jak przychodzi co do czego, to nie odróżniamy słonia afrykańskiego od indyjskiego. Dużo tu konkretnych informacji o budowie tych majestatycznych zwierząt. Ale nie są to suche fakty, wszystko jest bardzo plastycznie opisane, łatwo można sobie wyobrazić, ile słoń waży, mierzy… Z dużą dozą czułości opisane jest zachowanie słoni.
Są to niezwykle wrażliwe zwierzęta. Wierne, rodzinne, współczujące. Bardzo przejmujący jest opis, jak słonie potrafią opłakiwać swoich bliskich, przeżywają prawdziwą żałobę. Płakałam razem z nimi, czytając to córce. Książka poszerza wiedzę o słoniach w sposób naturalny, bez trudnej teorii i regułek, a nade wszystko uczy empatii i szacunku do zwierząt.
„Droga na górę” (Marianne Dubuc )
Marianne Dubuc ma dar tworzenia książek o sprawach ważkich w sposób bardzo wzruszający, mądry, wyważony. Bardzo lubię jej ilustracje. Dość precyzyjne, ale nie przytłaczające, pełne sympatii dla swoich bohaterów. Stara pani Borsukowa co niedzielę wspina się na szczyt góry zwanej Słodką Bułeczką. Pewnego razu zza krzaka obserwuje ją mały kot Lulek. Od tej chwili zaczynają wspinać się razem…
Historia snuje się powoli, melancholijnie. To pochwała życia w skupieniu i uważności na innych. Prosta, ale bardzo sugestywna metafora życia, które jest właśnie wspinaniem się na szczyt. Autorka pokazuje, że warto podczas tej wspinaczki przystanąć, rozejrzeć się, czy ktoś nas nie obserwuje. Z innymi łatwiej i ciekawej jest wędrować i poznawać świat. „Droga na górę” to wzruszająca opowiastka o przemijaniu, o przekazywaniu mądrości, doświadczenia, o przyjaźni, empatii, czułości. Wszyscy tego potrzebujemy.
———-
Subiektywny przegląd książek z minionego roku, wartych uwagi według Marty Lipczyńskiej-Gil – mgr filologii polskiej na UMK w Toruniu, wydawczyni, redaktor naczelnej „Rymsa” – kwartalnika o lit. dla dzieci i młodzieży, matki 3 dzieci, w tym domagającej się wielokrotnego czytania jednej książki 4-latki.
A już niedługo na naszej stronie przegląd tytułów dla dzieci wieku 7-9!